piątek, 29 listopada 2013

Color Club - The Uptown (recenzja)

Cześć! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać lakier Color Club z kolekcji Girl About Town. Zakupiłam go w komplecie z innym kolorem z tej właśnie serii, jednak ten odcień od razu wpadł mi w oko, dlatego jako pierwszy się tutaj pojawia.


Nazwa i kolor: Color Club - The Uptown. Fioletowa, żelkowa baza, w której zostały zatopione flejksy.
Pojemność:  15 ml.
Gdzie można kupić?: ja swój zakupiłam w Tk Maxx, ale można je też dostać w sklepach internetowych.
Pędzelek: normalnej wielkości.
Konsystencja: normalna.
Nakładanie: bez żadnych problemów.
Krycie: trzy warstwy. Na początku nie sądziłam, że ten lakier całkowicie pokryje mi płytkę. Myślałam, że będę musiała nałożyć pod niego jakąś fioletową bazę, jednak nie było takie potrzeby. Z ciekawości innym razem tak właśnie zrobiłam. Po nałożeniu fioletowej bazy wystarczy jedynie jedna warstwa tego lakieru, aby wyglądał tak jak na zdjęciach (czyli trzy warstwy solo). Więc to już zależy od naszego podejścia - mi nie przeszkadza nakładanie trzech warstw.
Zmywanie: bez problemu.
Bardzo fajny lakier, który pięknie prezentuje się na naszych paznokciach. Lubię polować w Tk Maxx właśnie na lakiery z tej firmy - są naprawdę godne polecenia :) A teraz zapraszam na zdjęcia wykonane w świetle dziennym.






środa, 27 listopada 2013

Jestem sobie mały miś...

Cześć! Dzisiaj będzie troszkę inaczej niż zazwyczaj :) Zapewne niektóre z Was wiedzą, że 25 listopada był Światowy Dzień Pluszowego Misia. Z tego względu, że pracuję z dziećmi obchodzę to święto, a na moich paznokciach zawsze widnieją misie :) Jeśli chodzi o zdjęcia to niestety zrobione są one w świetle sztucznym - nie potrafię ich robić w takim oświetleniu...moja skóra ma dziwny kolor, a odcienie lakierów wychodzą zakłamane. Jednak nie miałam możliwości zrobienia ich w świetle dziennym. Nie przedłużam i zapraszam Was na misiowe paznokcie :)






poniedziałek, 25 listopada 2013

"Kreuj ciąg dalszy..." - tydzień III (zdobienie)

Cześć! Jak ten czas szybko leci...widzę to po tym jak robię zdobienia na projekt "Kreuj ciąg dalszy...". . To już trzeci tydzień. A co przygotowałam tym razem?  Zapraszam do oglądania :)






Tak wygląda wzór na trzeci tydzień projektu:


Do tego zdobienia użyłam:
Baza: Paese, Mineralna baza wygładzająca,
Lakier bazowy: biały Diadem F-28,
Do wykonania wzoru:
  • tasiemka, którą nakleiłam na biały lakier,
  • fioletowa farbka akrylowa Polycolor nr 438,
  • pędzelek,
Top Coat: Seche Vite


sobota, 23 listopada 2013

Models Own - Absinthe - recenzja (dużo zdjęć)

Cześć! Dzisiaj chcę Wam przedstawić kolejny lakier Models Own z kolekcji Velvet Goth. Kto nie widział fioletu to serdecznie zapraszam tutaj. A jeśli chcecie się więcej dowiedzieć o zieleni to wszystko znajdziecie poniżej :) Niestety tak jak w przypadku fioletu nie potrafiłam się zdecydować jakie zdjęcia wybrać, więc znowu będzie ich sporo. Mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza.


Nazwa i kolor: Models Own - Absinthe z serii Velvet Goth. Zielona baza a w niej zatopiony srebrny i zielony brokat, dodatkowo w lakierze zatopione są zielone heksy.
Pojemność:  14 ml.
Gdzie można kupić?: Jeszcze niedawno lakiery te były niedostępne w Polsce. Jednak od jakiegoś czasu bez problemu dostaniemy je w sklepie internetowym Maani.pl
Pędzelek: pędzelek jest normalnej wielkości.
Konsystencja: gęsta.
Nakładanie: tak jak w przypadku fioletu z tego względu, że lakier jest gęsty możemy mieć małe problemy z jego nakładaniem. U mnie problemem było pomalowanie paznokci przy skórkach. Lakier się nie rozlewał, a trzymał ciągle pędzelka i utrudniało mi to jego aplikację w tych miejscach.Szybko gęstnieje podczas malowania.
Krycie: dwie wartwy.
Zmywanie: tak jak w przypadku fioletu lepiej nałożyć przez malowaniem bazę peel off, albo mieć pod ręką folię aluminiową. Ja tym razem nałożyłam bazę peel off, aby nie męczyć się ze zmywaniem. Jakie jednak było moje zdziwienie, gdy odklejałam lakier i pod nim zobaczyłam całe żółte paznokcie. Byłam przerażona, ale dzięki pomocy Mani (wybielająca pasta) i Weroniki (polerka) moje paznokcie szybko wróciły do normalnego stanu. Zastanawiam się, czy gdybym nałożyła ten lakier na normalną bazę to czy również miałabym zafarbowane paznokcie? Z fioletem nie było takich przygód :)

Kto mnie śledzi na FB ten wie jakie miałam przygody z tym lakierem. Najpierw ratowałam go rozcieńczalnikiem z Inglota, bo zostawiłam go odkręconego podczas robienia zdjęć. Myślałam już, że go nie uratuję, bo pędzelek był twardy jak skała, a lakier lekko twardawy. Na szczęście przywróciłam go do normalności. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawował podczas kolejnego malowania. Kolejnym rozczarowaniem była zafarbowana płytka. Mimo tego, że szybko się pozbyłam problemu to uważam, że nie powinno mieć to miejsca. Nie wiem co mnie ciągnie do tych lakierów, ale pomimo takich przeszkód nadal nie mam ich dość. Wręcz przeciwnie - mam ochotę na więcej :) 
Kolor tego lakieru bardzo mnie zachwycił. Przepiękna zieleń. Mojemu mężowi skojarzyła się z choinką i chyba coś w tym jest :) Mi również kojarzy się z choinką i Świętami :)
Zdjęcia były wykonane jeszcze przed tymi wszystkimi wydarzeniami :)

ZDJĘCIA BEZ TOPU









ZDJĘCIA Z TOPEM









czwartek, 21 listopada 2013

Minionki na drugi tydzień projektu "Kreuj ciąg dalszy..."

Cześć! Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją pracę, którą zrobiłam na drugi tydzień projektu "Kreuj ciąg dalszy...". Gdy tylko zobaczyłam wzór od razu mi się skojarzył z uśmiechem :) W ten oto sposób powstały  na moich paznokciach Minionki :)






Tak wygląda wzór na drugi tydzień projektu:


Do tego zdobienia użyłam:
Baza: Wygładzająca baza z Paece,
Lakier bazowy: Barry M nr 307 - Lemon,
Do zmalowania Minionków:
  • niebieska i czarna farbka akrylowa,
  • pędzelek,
  • sonda,
  • brązowy lakier - u mnie jest to Virtual nr 199 - Hazelnut,
  • biały lakier - u mnie Diadem F-28,
  • różowy lakier - u mnie Orly Cotton Candy,
Top Coat: Seche Vite


wtorek, 19 listopada 2013

Models Own - Amethyst - recenzja (dużo zdjęć)

Cześć! Te osoby, które śledzą mnie na FB, wiedzą, że ostatnio dostałam spóźniony prezent urodzinowy, w którym znalazłam 3 lakiery Models Own. Dwa z nich pochodzą z kolekcji Velvet Goth i właśnie dzisiaj chcę Wam pokazać fiolet, który spodobał się większości z Was. Posiadam jeszcze zieleń i pokażę ją w najbliższym czasie. Jeśli interesuje Was czerń i czerwień z tej serii, albo chcecie jeszcze większej ilości zdjęć fioletowej piękności to serdecznie zapraszam do odwiedzenia bloga LAKIEROWY LABIRYNT. W ogóle bardzo polecam tego bloga - sympatyczna dziewczyna, piękne paznokcie, wyraźne zdjęcia i fajnie pisane recenzje prześlicznych lakierów :) A teraz przechodzę już do konkretów.


Nazwa i kolor: Models Own - Amethyst z serii Velvet Goth. Fioletowa baza, a w niej zatopiony mniejszy i większy brokat w fuksjowym i fioletowym kolorze.
Pojemność:  14 ml.
Gdzie można kupić?: Jeszcze niedawno lakiery te były niedostępne w Polsce. Jednak od jakiegoś czasu bez problemu dostaniemy je w sklepie internetowym Maani.pl
Pędzelek: mój był nieco wykrzywiony, ale nie utrudniało mi to malowania. Pędzelek jest normalnej wielkości.
Konsystencja: gęsta.
Nakładanie: z tego względu, że lakier jest gęsty możemy mieć małe problemy z jego nakładaniem. U mnie problemem było pomalowanie paznokci przy skórkach. Lakier się nie rozlewał, a trzymał ciągle pędzelka i utrudniało mi to jego aplikację w tych miejscach.
Krycie: dwie wartwy.
Zmywanie: lepiej nałożyć przez malowaniem bazę peel off, albo mieć pod ręką folię aluminiową :)

Jestem bardzo szczęśliwa, że mam ten lakier w swojej kolekcji. Przepięknie się prezentuje na paznokciach zarówno w macie jak i w błysku. Lakier po brzegi naładowany brokatem, dzięki czemu nie mamy problemu z jego wydobyciem. Wysycha na mat i daje przyjemne w dotyku wykończenie. Welurowa nakrętka dodaje mu niesamowitego uroku. Moim zdaniem lakier ładniej prezentuje się na paznokciach niż w buteleczce. Bardzo się cieszę, że lakiery z tej firmy można już z łatwością kupić w Polsce. Chciałabym mieć wszystkie kolory z tej serii, mało kiedy tak mam, że podobają mi się wszystkie kolory z danej kolekcji, ale ta jest tak wyjątkowa, że z chęcią przygarnęłabym pozostałe buteleczki.
Nie mogłam się zdecydować jakie zdjęcia wybrać, dlatego będzie ich sporo. Mam nadzieję, że z chęcią je pooglądacie :) Będziecie mogły zobaczyć jak lakier wygląda bez topu jak i z nim. Dajcie znać, która wersja bardziej się Wam podoba. Zapraszam do oglądania. 

ZDJĘCIA BEZ TOPU










ZDJĘCIA Z TOPEM