czwartek, 30 maja 2013

Układamy puzzle

Witajcie! Od dziecka uwielbiam układać puzzle. Od czasu do czasu wyciągnę jakieś pudło i zaczynam zabawę - bardzo mnie to wciąga i ciężko mnie od tego później odpędzić :D Postanowiłam zmalować je na paznokciach. Bardzo ubolewam nad tym, że fotki nie wyszły tak jakbym tego chciała. Nie wiem co tego dnia się działo, ale miałam spore kłopoty ze zdjęciami. Wypstrykałam prawie cała kartę i z wielkim trudem cokolwiek wybrałam. Nie jestem ze zdjęć w ogóle zadowolona, bo kompletnie nie oddają uroku tego mani. Fotki były robione zarówno w oświetleniu dziennym jak i sztucznym, ale w żadnym świetle aparat nie chciał ze mną współpracować :(

ŚWIATŁO DZIENNE




ŚWIATŁO SZTUCZNE



Do tego zdobienia użyłam:
Baza: Kinestics Nano Rhino,
Lakier bazowy: żółty lakier Lovely z kryształkiem (nr się starł),
Inne lakiery i przybory:
  • Essie Lovie Dovie (różowy),
  • Bell Glam Wear nr 411 (niebieski),
  • P2 Volume Gloss, nr 070 funky babe (koralowy),
  • sonda do postawienia kropek,
Top Coat: Kinetics, Błyskawicznie schnący Top Coat Kwik Kote.


P.S. W sobotę spotkałam się po raz pierwszy z Sylwią - ale pozytywna kobietka. Kto jej jeszcze nie zna - zapraszam na bloga :) Natomiast w niedzielę spotkałyśmy się ponownie z dziewczynami Zuzią i Martą, dołączyła jeszcze do nas Zosia. Nie muszę chyba pisać, że było świetnie :D Ustaliłyśmy datę nieco odległą na kolejne spotkanie, bo mamy nadzieję, że będzie Nas jeszcze więcej. Komu pasuje termin 06.07.2013 (sobota) to proszę się zgłaszać tutaj w komentarzu, albo na e-mail :)

sobota, 25 maja 2013

Moja idealna brzoskwinka - Peach Melba od Barry M

Witajcie! Jakiś czas temu dostałam od mojej kochanej Paulinki (jej paznokcie mogliście kiedyś podziwiać o tutaj) wspaniały prezent. Tak po prostu, bez okazji - jakie to miłe uczucie. Zobaczcie tylko jak cudownie był zapakowany:


Po wymacaniu od razu wiedziałam, że to lakier, ale jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam zawartość :) Okazało się, że Paula dokładnie czyta moje blogowe poczynania, bo dostałam od niej moją upragnioną brzoskwinkę z Barry M :) Ojj jak ja chciałam ten lakier, widząc go na innych blogach "śliniłam" się na jego widok :) Paulinko jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :*

Przejdźmy w takim razie do samego lakieru. Jest to Barry M nr 318, Peach Melba - moja upragniona brzoskwinka :) Nie będę dzisiaj rozpisywała się na temat, nakładania, konsystencji, krycia, trwałości itp., bo dla mnie jest to lakier idealny. Wszystko mi w nim pasuje, nic nie rozczarowało - polecam go wszystkim :) Mając go na paznokciach dostałam bardzo dużo komplementów odnośnie koloru :) Nie przedłużając zapraszam do zdjęć, które robiłam w świetle dziennym. Niestety nie ukazują one prawdziwego piękna tego koloru - na żywo ta brzoskwinka jest jeszcze ładniejsza :)







środa, 22 maja 2013

Kartka z zeszytu na paznokciach

Witajcie! Dzisiaj dosyć nietypowe mani pt."Kartka z zeszytu". Jakiś czas temu podpatrzyłam podobne mani na jakimś zagranicznym blogu. Postanowiłam to troszkę zmienić i umieścić na moich paznokciach symbole, które często gościły u mnie na ostatniej kartce w zeszycie. Pamiętam czasy liceum czy studiów, gdzie moim małym nałogiem było rysowanie najczęściej kwiatków, serduszek, minek, motylków. Często pisałam też swoje imię i nazwisko :) Zdarza mi się nawet na jakimś szkoleniu namiętnie bazgrać po kartce :D Czy Wy też tak macie lub mieliście? Dopiero po fakcie zorientowałam się, że linie mogłyby być bardziej widoczne - za dużo białego dałam do niebieskiego :) Zdjęcia wykonane w świetle sztucznym.






Do tego zdobienia użyłam:
Baza: Kinestics Nano Rhino,
Lakier bazowy: biały lakier Lovely Color Mania nr 26,
Do wykonania rysunków i linii:
  • farbki akrylowe Polycolor: biała, czarna, zółta, czerwona, niebieska. Do uzyskania innych kolorów mieszałam podstawowe odcienie ze sobą,
  • dwa pędzelki z dosyć cienką końcówką,
Top Coat: Kinetics, Błyskawicznie schnący Top Coat Kwik Kote.
 

niedziela, 19 maja 2013

Porównanie trzech lakierów: Paese, W7 i Silcare

Witajcie! W notce o moich zdobyczach wymiankowych Tamit24 poprosiła mnie o porównanie trzech lakierów. Uważam, że to bardzo fajny pomysł, dlatego bohaterami dzisiejszej notki będą:
  • Paese nr 176,
  • W7 nr 24, Neon Green,
  • Silcare The garden Of Colour nr 58.
Jak widać na zdjęciu kolory nieco się od siebie różnią. Paese jest najjaśniejszy z całej tej gromadki, W7 ma pośredni kolor, a Silcare jest z nich najciemniejszy. Zapraszam do zdjęć, które zostały zrobione z świetle dziennym.






Jak widzicie niby każdy z tych lakierów jest zielony, ale mają zupełnie inne odcienie. Najlepiej podczas malowania współpracowało mi się z lakierem Silcare - jedna warstwa w zupełności wystarczy do pokrycia płytki. Ja jednak zawsze nakładam dwie :) Najgorszy z tej trójeczki był lakier W7 - śmierdzi strasznie i kiepsko krył, ale poradziłam sobie z nim. Paese nakładało mi się normalnie, bez żadnych problemów.
Zobaczcie teraz jakie te lakiery mają pędzelki. Na równi w tej kwestii są lakiery Silcare i Paese - jak dla mnie idealnie pędzelki. Niby na zdjęciach wyglądają bardzo podobnie, jednak W7 jest bardziej puchaty i najgorzej mi się nim malowało, ale tragedii nie ma :)


Ogólnie jestem zadowolona z tych lakierów - cieszę się, że trafiły w moje ręce. Najbardziej urzekł mnie jednak kolor Paese i Silacare - są przepiękne. A Wam, który kolor najbardziej się podoba?

P.S. Jeszcze chciałam wtrącić kilka słów na temat lakieru Silcare. Miałam już nim kiedyś pomalowane paznokcie. Rewelacyjnie się trzymał, nosiłam go bardzo długo. Jednak to co zobaczyłam po zmyciu troszkę mnie zaszokowało. Strasznie miałam żółte paznokcie, nakładałam go na bazę, więc się nieco zdziwiłam. Czy też lakiery z tej firmy na Waszych pazurkach się tak zachowują?

czwartek, 16 maja 2013

Bellaoggi Dynamic Nails nr 74

Dzisiaj pokażę Wam jak prezentuje się lakier, który pod ostatnią notką zaciekawił większość z Was. Jak tylko go zobaczyłam to od razu wpadł mi w oko. Zapewne już wiecie, że lakier pochodzi z wymianki z Zuzią - cieszę się bardzo, że mogłam go do siebie przygarnąć :D No to zaczynamy.

Nazwa i kolor: Bellaoggi Dynamic Nails nr 74. Zielony kolor, w którym zatopiony jest złoty pyłek. Ja rzadko kiedy akceptuję złoto, ale w tym wydaniu mi się podoba :) Pięknie się mieni nawet, gdy nie ma słońca...czasami ma wygląd metalicznego lakieru.
Pędzelek: taki jaki powinien być - czyli nie za wąski, nie za gruby - taki jak lubię :)
Nakładanie: bardzo dobrze mi się nakładało ten lakier. Nie miałam z tym żadnych problemów. 
Krycie: lakier nie ma idealnego krycia...przy dwóch cienkich warstwach były widoczne prześwity, ale dodałam trzecią i było w porządku.
Wysychanie: bardzo szybko, dlatego nakładanie trzech warstw tego lakieru nie jest dal mnie problemem. 
Trwałość: na moich paznokciach był 4 dni, ale już mi się znudził więc go zmyłam. Miał normalne ślady noszenia. Nie odprysnął i końcówki nie było mocno zdarte. 
Zmywanie:  troszkę się tego obawiałam, bo zazwyczaj lakiery z pyłkami stawiają mały opór podczas zmywania. Byłam w niezłym szoku, gdy lakier zmył się lepiej niż niejeden zwykły lakier :D
 
Piękny kolor, świetna jakoś lakieru, same plusy...narzekać nie mogę :) Zuzia jeszcze raz Ci bardzo dziękuję :* 
 
ŚWIATŁO DZIENNE





ŚWIATŁO SZTUCZNE





niedziela, 12 maja 2013

Spotkanie z dziewczynami i moje nowe zdobycze :)

Witam :) Wczoraj spotkałam się z dwoma świetnymi dziewczynami: Zuzią z bloga Zu maluje i Martą z bloga Diunay. Całkiem spontanicznie i bardzo szybko narodziła się myśl takiego spotkania. Spędziłyśmy ze sobą całe 6 godzin i sądzę, że mogłybyśmy tak siedzieć bez końca. Nasze pierwsze spotkanie, a ja miałam wrażenie, że znamy się już tyle czasu. W końcu mogłam nawijać o lakierach ile się da, a także posłuchać co dziewczyny mają do powiedzenia. Wybrałyśmy się na wspólne zakupy - Zuzia skorzystała z promocji w Hebe - jakie piękne kolory Essie wybrała :D Namówiła się także na Top Coat z Kinetics, którego namiętnie używam przez bardzo długi czas i jestem bardzo zadowolona - mam nadzieję, że u niej też się sprawdzi. Marta też się nieco obkupiła lakierami Sally Hansen i Softler, a także piaskiem z OPI. Ja byłam twarda i raczej nie uległam pokusie lakierowej. Zakupiłam jedynie dwie sztuki, gdzie za jeden nie płaciłam, bo wzięłam go za punkty :)
Ustaliłyśmy także, że weźmiemy na spotkanie lakiery, których raczej nie będziemy już używać i zrobimy między sobą małą wymianę. Świetna sprawa, bo zobaczcie z czym wróciłam do domu :D


Przyjrzyjmy się im bliżej :)

 
  •  Peggy Sage, 718 Sorbet Abricot - mój pierwszy lakier z tej firmy,
  • W7, 24 Neon Green - od razu wpadł mi w oko i też pierwszy mój lakier z tej firmy,
  • Paese, 176 - przepiękny. Porównywałyśmy go do lakieru Zoya Matte Velvet Mitzi - są niemal identyczne :D
  • Wibo Express growth nr 391 - piękny zgaszony odcień żółci.
  • To chyba lakier z AllePaznokcie, nr 65. Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić :P
  • OPI, Number One Nemesis - w butelce mnie nie zachwycił, ale gdy go wypróbowałam okazał się niesamowity :)
  • Belloggi nr 74 - coś wspaniałego :D
  • Bell Fashion Colour nr 302.
  •  Soraya, nie dopatrzyłam się numerka. Nawet nie wiedziałam, że Soraya ma lakiery do paznokci :)
  • Golden Rose Classics Charming nr 17 - w buteleczce mnie nie zachwycił, ale jak go wypróbowałam to wiedziałam, że musi być mój :D
  • OPI -  Russian Navy,
  • Miyo, lakier zapachowy, Rasberry nr 30, z pięknymi drobinami w środku.
A to moje zakupy. Nigdy nie miałam lakieru z Virtual, a ten bardzo mi się spodobał i wzięłyśmy z Zuzią takie same :) Lakier Coral wzięty za punkty w Super-Pharm - dawno za mną chodził taki atramentowy niebieski :) Ciekawe jak się spiszą na paznokciach.


Bardzo się cieszę, że udało nam się spotkać i mam nadzieję, że nie był to ostatni raz :) Stolik przy którym usiadłyśmy po zakupach zapełniony był lakierami, a niektórzy ludzie ze zdziwieniem na nas patrzyli, ale co tam - byłyśmy tak zahipnotyzowane tym co na nim się znajdowało, że nic dookoła nas nie interesowało. Marta przyniosła na próbnikach swoje lakiery, więc mogłam "pomacać" różne perełki. W końcu zobaczyłam na żywo piaski z OPI i jak dla mnie żadnej rewelacji nie ma, natomiast te z GR są naprawdę godne uwagi. Za to Zuzia miała lakier teksturowy z Barry M na swoich paznokciach i niesamowicie mi się spodobał - to jest właśnie to co lubię :) Troszkę się rozpisałam i w sumie mogłabym jeszcze pisać, ale nie chcę Was zanudzać. Na koniec zdjęcie naszych pazurków - za późno się zorientowałyśmy, że mogłyśmy udokumentować jakoś nasze spotkanie w większą ilość zdjęć, ale poprawimy się na pewno następnym razem :)

Dziewczynki jeszcze raz Wam dziękuję za świetnie spędzony czas :)

P.S. Kto jest z Warszawy lub okolic i chciałaby się następnym razem wybrać z nami to serdecznie zapraszam :) Dajcie znać na meila, albo w komentarzu :)

czwartek, 9 maja 2013

Essie nr 726 - Vermillionaire

Witajcie! Dzisiaj chcę Wam przedstawić pomarańczkę z Essie :) Zakupiona na targach za 10 zł. Nie przedłużając zapraszam do zapoznania, jak się z nią współpracowało :D

Nazwa i kolor: Essie nr 726 - Vermillionaire. Jest to pomarańcz, który myślałam, że będzie troszkę podchodził pod neon, ale niestety tak nie jest. Jednak na paznokciach jest bardzo widoczny i wyrazisty. Kolor w buteleczce bardzo mi się podoba, ale nie czułam się w nim dobrze - rzadko kiedy noszę pomarańcze. Niedawno malowałam nim paznokcie koleżanki i u niej na dłoniach znacznie bardziej mi się podobał :)
Pędzelek: Jak dla mnie pędzelek idealny - w tym lakierze jest akurat ten wąski, który jak najbardziej mi odpowiada.   
Nakładanie: Beż żadnych większych problemów. Nakładało się go całkiem przyjemnie. Przy ostatnim palcu u drugiej dłoni musiałam nim tylko wstrząsnąć, bo zrobił się lekki glutek :)   
Krycie: Jedna cienka warstwa i druga nieco grubsza pięknie pokryły płytkę paznokcia.
Trwałość: Pomimo tego, że nałożyłam Top Coat już po jednym dniu miałam nieco starte końcówki. Jednak bez żadnego odprysku wytrzymał trzy dni - musiałam go zmyć, bo nie prezentował się już ładnie przez pościerane końce.

Ogólnie bardzo fajny lakier, ale jak dla mnie rewelacji nie ma - dobrze, że nie płaciłam za niego oryginalnej ceny. Za 10 zł jak najbardziej może być :) A teraz zapraszam do zdjęć wykonanych w świetle dziennym. Bardzo ciężko było mi uchwycić jego kolor - na żywo jest bardziej pomarańczowy.