piątek, 28 czerwca 2013

Metoda foliowa z lakierami Bell

Hej!! Dzisiaj chciałam Wam pokazać paznokcie, którą wykonałam metodą Saran Wrap, czyli przy pomocy najzwyklejszej folii spożywczej. Polubiłam się z tą metodą i wiem, że często będzie gościła na moich paznokciach. Jest szybka w wykonaniu i daje świetny efekt. Najpierw zapraszam do zdjęć wykonanych w świetle dziennym, a na końcu notki znajdzie się opis co i jak zrobiłam dla osób, które nie słyszały wcześniej o takim sposobie. 





Dla osób, które nie posiadają wiedzy na temat tej metody chciałabym krótko wyjaśnić o co chodzi. Będziemy do tego potrzebować dwóch lakierów (pasujące do siebie) i folii spożywczej. W moim przypadku były to lakiery Bell z serii Glam Wear - jasny to niebieski neon nr 06, a ciemniejszy to nr 411.


  • na samym początku tniemy sobie folię na mniejsze części i gnieciemy je w ręku. Ja pocięłam na 10, aby mieć na każdy paznokieć osobny kawałek, ale później robiłam dwa paznokcie jednym i też było wszystko ok,
  • nakładamy najpierw lakier bazowy - w moim przypadku to dwie warstwy neona nr 06 i czekamy aż wyschnie,
  • następnie bierzemy drugi kolor i nakładamy go na ten wcześniejszy (nie czekamy aż wyschnie - działamy od razu i przechodzimy do kolejnego punktu :P)
  • bierzemy kawałek pogniecionej foli i przykładamy do paznokcia. Ja robiłam tak, że pogniecioną folię przykładałam i lekko przygniatałam (bardzo delikatnie) i szybkim ruchem ją odklejałam. Robimy tak z każdym paznokciem. 
  • na koniec nakładamy jakiś Top Coat, lub zwykły bezbarwny lakier i gotowe :)

wtorek, 25 czerwca 2013

Wykałaczkowe kwiatki

Cześć wszystkim! Dzisiaj chciałam Wam pokazać zdobienie, które wykonałam zaraz po tym jak zobaczyłam tutorial na blogu Obsession :) Niby banalnie proste, ale nieźle musiałam się powyginać, aby w niektórych miejscach wyszły mi te płatki. Jednak uważam, że metoda bardzo fajna, a potrzeba nam jedynie wykałaczki i lakierów. Ja do płatków użyłam patyczka drewnianego i płatki wyszły nieco grube, ale zapewne wypróbuję jeszcze ze zwykłą wykałaczką. Na pewno nie wytłumaczę tego lepiej jak autorka bloga, od której zgapiłam to zdobienie :D  Dlatego jak macie ochotę dowiedzieć się więcej szczegółów to zapraszam TUTAJ. Od siebie dodałam jedynie kryształki jako środki kwiatów i postawiłam na mniejszą ilość kropek. Zdjęcia wykonane w świetle dziennym.






W rolach głównych wystąpili:


Obydwa lakiery dostałam do testów w Lakierowym Boxie od Polskich Lakierowych Maniaczek

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Sensique nr 162 - przepiękny turkus

Cześć! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać przepiękny kolor z firmy Sensique. Powiem Wam, że od samego początku nastawiłam się negatywnie do tego lakieru - moje początki lakierowej mani zaczęły się między innymi od tej firmy. Niestety nie wspominam tego dobrze. Było to jednak kilka lat temu, więc albo coś się zmieniło w recepturze, albo po prostu trafiłam na takie buble. Muszę przyznać, że z tego koleżki jestem bardzo zadowolona i bardzo się cieszę, że mogłam go przetestować, bo teraz wiem, że na pewno sięgnę po jakieś inne kolory tej firmy. Przebadajmy go, więc bardziej szczegółowo :)

Nazwa i kolor: Sensique nr 162. Przepiękny kolor turkusu, który w zależności od oświetlenia wygląda inaczej :)
Pędzelek: długi i jak dla mnie idealny na szerokość :) Przyjemnie mi się nim operowała podczas malowania.
Konsystencja: jak dla mnie idealna. Określiłabym raczej, że ma konsystencję gęstą, ale nie sprawiało to żadnych problemów.
Nakładanie: sama przyjemność :)
Krycie: właśnie dlatego, że lakier ma nieco gęstą konsystencję na niektórych paznokciach jedna warstwa w zupełności wystarczyła. Ja jednak dla wyrównania ewentualnych prześwitów dodałam drugą :)
Zmywanie: sam lakier schodzi bez żadnych problemów. Jednak potrafi pobrudzić skórki i początkowo myślałam, że zafarbował mi płytkę paznokcia, bo była taka jakby sina. Na szczęście po kolejnym wytarciu zmywaczem wszystko zniknęło.
Inne:
  • w buteleczkach znajduje się kuleczka do mieszania lakieru. Jednak moim zdaniem jest ona zbyt mała, aby spełniała swoją funkcję. Szczerze powiem trzeba naprawdę nieźle wstrząsnąć lakierem, aby ją usłyszeć. Ciężko ją nawet zobaczyć, ale jak przechylimy buteleczkę to na pewno ją ujrzymy :D
  • lakiery z tej serii nie zawierają toluenu i formaldehydu,
  • dostępne jest 30 kolorów o pojemności 8 ml,
  • można je kupić w drogeriach Natura za 5.99 zł.
Przyjrzyjmy się mu teraz z bliska. Zdjęcia wykonane w świetle dziennym. Ciężko mi było uchwycić jego kolor, starałam się jak mogłam, ale nie do końca mi to wyszło.






 W roli głównej wystąpił:


Lakier dostałam w lakierowym Boxie dzięki Tamit24 i Pannie Marchewce, które zorganizowały całą akcję na stronie Polskich Lakierowych Maniaczek

sobota, 22 czerwca 2013

Wściekła krowa

Cześć wszystkim! Wiem, że to zdobienie może wydać się dziwne, bo nie każdy marzy o krowie na paznokciu :D Nie mogłam się jednak powstrzymać. Któregoś dnia kompletnie nie miałam pomysłu na mani, więc szukałam w internecie inspiracji. Przeglądając strony wpadły mi w oko krowy :D :D Od razu wiedziałam, że wylądują u mnie na paznokciu. Nie malowałam ich jednak na wszystkich paznokciach, a tylko na dwóch - na pozostałych widnieją krowie łaty :) Nie pasują mi w tym zdobieniu jedynie oczy...wyglądają strasznie :P Przyjmijmy, że to taka wściekła krowa :) Zdjęcia wykonane w świetle dziennym - zapraszam do oglądania.






Do tego zdobienia użyłam:
Baza: Kinestics Nano Rhino,
Lakier bazowy: biały lakier Lovely Color Mania nr 26,
Do wykonania krowy i łatek:
  • Orly Cotton Candy,
  • czarny lakier My Secret,
  • czarna farbka akrylowa (łatki),
  • sonda i cienki pędzelek,
Top Coat: Kinetics, Błyskawicznie schnący Top Coat Kwik Kote.


czwartek, 20 czerwca 2013

Kobo Mexico i Prague w duecie

Dzisiaj będzie o dwóch lakierach z firmy KOBO. Kolory są przepiękne! Miałam początkowo pokazać Wam tylko ten brąz, ale musiałam zmienić zdanie...dlaczego? Moje dłonie źle wyglądały w tym kolorze, niedobrze się czułam, dlatego połączyłam go z drugim nieco żywszym odcieniem. Uważam, że fajnie się razem prezentują.

Nazwa i kolor: Obydwa lakiery są z firmy KOBO Colour Trends
  • 20 Mexico - kolor przepiękny koralowy, czy jak kto woli brzoskwinka. Mi jednak on bardziej koral przypomina. Naprawdę ładny odcień.
  • 13 Prague - jasny brąz. W buteleczce wygląda tak samo jak na paznokciu. Niestety nie wyglądałam w nim dobrze, dlatego jak wspomniałam dodałam nieco żywego koloru. Wiem, że są dziewczyny, które lubią takie odcienie, jednak ja solo nosić go raczej nie będę.
Pędzelek: 
  • 20 Mexico - w moim egzemplarzu był nieco poszarpany i włoski były nierówne. Jednak nie miałam większych problemów w obsłudze tego pędzelka.
  • 13 Prague - pędzelek idealny. Malowało mi  się nim świetnie. 
Konsystencja: w obydwu lakierach jest idealna. Nie jest za gęsta, ani za rzadka, nie rozlewa się na skórki.
Nakładanie: Bardzo przyjemne.
Krycie: 
  • 20 Mexico - nałożyłam dwie warstwy - jedna cienka, druga nieco grubsza. Było nawet ok. Jednak następnego dnia wypatrzyłam prześwity w niektórych miejscach. Były one jednak widoczne tylko dla mojego oka - zazwyczaj dodaję kolejną warstwę, ale w tym przypadku postanowiłam tak zostawić :)
  • 13 Prague - dwie warstwy w zupełności wystarczyły. Nie dojrzałam żądnych prześwitów :)
Zmywanie:  bez żadnego problemu.
Inne: 
  • lakiery te nie zawierają toluenu i formaldehydu,
  • w buteleczkach znajduje się kuleczka do mieszania lakieru,
  • można je dostać w drogeriach Natura za 9,99 zł.
Zapraszam do sporej ilości zdjęć wykonanych w świetle dziennym.








 W rolach głównych wystąpili:


Obydwa lakiery dostałam do testowania w Lakierowym Boxie


wtorek, 18 czerwca 2013

Zdobienie miętowo - lawendowe

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać bardzo proste zdobienie, które wykonałam lakierami firmy My Secret. Przez jakiś czas nosiłam mięte, którą pokazywałam tutaj, a później chciałam coś zmienić :) Padło na lawendę - uważam, że te dwa kolory idealnie do siebie pasują. Zobaczcie sami co ciekawego wyszło. Zdjęcia robione w świetle dziennym.







Obydwa lakiery dostałam do testów w Lakierowym Boxie od Polskich Lakierowych Maniaczek

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Miętusek z My Secret nr 148

Dzisiaj pierwsza recenzja lakieru, który znalazł się w lakierowym Boxie


Nie mogłam się zdecydować od jakiego koloru i firmy zacząć. Jednak bardzo długo na moich paznokciach nie gościła mięta - dlatego to właśnie na nią się zdecydowałam.

Nazwa i kolor: My Secret nr 148 Mint. Jak sama nazwa wskazuje w buteleczce znajdziemy lakier w kolorze mięty z perłową poświatą w środku. Niestety nie widać jej w ogóle na paznokciu, a szkoda, bo byłby świetny efekt. Jedynie w bardzo ostrym świetle, gdy mocno się przyjrzymy możemy ją zauważyć, ale jest naprawdę bardzo słabo widoczna.
Pędzelek: jest bardzo krótki i bardzo wąski, co niektórym może przeszkadzać. Mi osobiście nie sprawiało to większych problemów.
Konsystencja: jak dla mnie idealna. Nie jest za gęsta, ani za rzadka, nie rozlewa się na skórki.
Nakładanie: bardzo przyjemne. Pierwsza warstwa była nierówna i lekko smużyła, jednak druga wszystko pięknie wyrównała. 
Krycie: dwie warstwy w zupełności wystarczą do ładnego pokrycia paznokci.
Zmywanie:  bez żadnego problemu.
Inne: muszę tutaj wspomnieć o wielkim plusie. Rzadko kiedy w lakierach z niskiej półki cenowej (7,99 zł) możemy spotkać kuleczkę w buteleczce. W tych lakierach one są, co bardzo ułatwia nam mieszanie. Nawet jak lekko zgęstnieje można go dosyć dobrze wymieszać.
Jestem bardzo zadowolona z tego lakieru. Posiadam w swoich zbiorach jedynie dwie sztuki, które zakupiłam już dosyć dawno. Jednak nadal bardzo je lubię i od czasu do czasu używam. Uważam, że  jak za taką cenę lakier świetnie się sprawuje i zapewne wśród sporej gamy kolorystycznej każda z Nas znajdzie coś dla siebie. A teraz zapraszam do prezentacji :D Zdjęcia wykonałam w świetle dziennym.




niedziela, 16 czerwca 2013

Cieniowanie piaskami

Witam, witam! Tak jak pisałam w ostatniej notce, nieco stuningowałam piasek z Golden Rose nr 66 i właśnie teraz chciałabym Wam pokazać co ciekawego wyszło. Postawiłam na gradient - połączyłam obydwa piaski - Golden Rose Holiday nr 66 i P2 Sand Style illegal. Efekt bardzo mi się spodobał. Na palcu serdecznym i kciuku dodałam serduszka i kropki (piasek P2 Sand Style Seductive), które moim zdaniem nieco popsuły cały efekt. Bez tego paznokcie prezentowały się nieco lepiej. Zapraszam do zdjęć wykonanych w świetle dziennym.