Cześć! Już chyba każdy wie, że niebieski kolor to jeden z moich ulubionych :) Dzisiejszego bohatera zakupiłam na targach w Poznaniu. Zauroczyły mnie w nim te niebieskie drobinki, które w butelce wyglądają obłędnie, a czy były widoczne na paznokciach? Zapraszam na recenzję:
Nazwa: Kinetics Forget-Me-Not.
Kolor: niebieski z ogromną ilością brokatu w tym samym kolorze.
Pojemność: 15 ml.
Gdzie można kupić?: jak już wspomniałam ja swój zakupiłam na targch w Poznaniu. Dawno nie byłam w Hebe i nie wiem, czy są tam jeszcze dostępne lakiery tej firmy. Dajcie proszę znać jeśli się orientujecie :)
Pędzelek: płaski, sprężysty, włosie zaokrąglone na dole.
Konsystencja: żelkowa.
Nakładanie: bez problemu.
Krycie: trzy cienkie warstwy.
Zmywanie: poradzimy sobie przy pomocy wacika i zmywacza.
Inne: lakier ma przepiękny kolor, a drobinki w nim zawarte dodają mu uroku. Niestety pięknym widokiem możemy się zachwycać jedynie w butelce, bo na paznokciach traci swoją moc. Brokat jest widoczny, ale oczekiwałam całkiem innego efektu :)
Użyłam: Baza Sally Hansen Insta-Grip, trzy warstwy Kinetics Forget-Me-Not, bez top coatu.
Kolorek super :)
OdpowiedzUsuńładny kolor :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że brokat ginie na paznokciach, ale to i tak śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńmimo że brokat traci moc, to i tak lakier bardzo mi się podoba :) lubię takie niebieskie pazurki :)
OdpowiedzUsuńŁadny jest, a z topem? Nie widać jakoś bardziej błysku drobinek?
OdpowiedzUsuńI w buteleczce i na paznokciach lakier podoba mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuńKolor idealny ;)
OdpowiedzUsuń