Cześć! Większość z Was zapewne wie, że jestem miłośniczką lakierów Orly. To jedna z moich ulubionych firm. Kolekcja stale się powiększa, ale już robię to z umiarem :) Dzisiaj nieco bliżej przedstawię Wam bohatera, którego zakupiłam na wrześniowych Targach w Warszawie. Kolor od razu urzekł mnie w butelce, pięknie się mienił, połączenie idealne. Jakie jednak wrażenie wywarł na mnie podczas malowania i noszenia? Zapraszam na recenzję:
Nazwa: Orly - Rock Solid
Kolor: ciemny szary z holograficznym brokatem.
Pojemność: 18 ml.
Gdzie można kupić?: najszybszy i największy wybór jest na ich stronie internetowej. Ja zazwyczaj kupuję ich lakiery na targach.
Pędzelek: długi, nieco wąski, równo przycięty. Bardzo wygodna, gumowa nakrętka.
Konsystencja: normalna.
Nakładanie: bez problemu.
Krycie: dwie warstwy.
Zmywanie: nie było tak źle. Trzeba nieco więcej czasu poświęcić na jego zmycie, ale możemy zrezygnować z metody foliowej.
Inne:
- kuleczka do mieszania lakieru,
- lakiery nie zawierają DBP, Toluenu oraz Formaldehydu,
- ładny kształt butelki,
- bardzo wygodna nakrętka.
Lakier oczarował mnie w butelce swoim kolorem i zawartością holograficznego brokatu. Jak dla mnie połączenie idealne. Jednak na paznokciach coś mi w nim nie pasowało. Lakier w słońcu i mocnym oświetleniu pięknie się mienił (czego niestety nie mogłam uchwycić na zdjęciach), ale gdy błysk nie był widoczny kolor nie wyglądał ciekawie. Miałam wrażenie, że był toporny. Pomimo mojej niechęci zdobył wiele pochwał od innych, więc to może tylko moje oko widziało coś nie tak :) A Wam się podoba?
Użyłam: baza Paese aktywny wapń, dwie warstwy Orly - Rock Solid.
Pozdrawiam :*