Cześć! Jakiś czas temu będąc w Biedronce zobaczyłam w kartonie lakiery Bell. Od razu w moje ręce wpadł ten kolor, o którym będzie dzisiejsza recenzja. W butelce widać pięknie mieniące się na różne kolory drobinki, które o dziwo również są widoczne na paznokciu po pomalowaniu - wygląda pięknie! Na zdjęciach zostały uchwycone jedynie niebieskie drobinki, jednak w rzeczywistości ukazuje się tych kolorów znacznie więcej :) Jeśli jesteście ciekawe jak się spisał podczas malowania paznokci to zapraszam na recenzję:
Nazwa: Bell Full Colour - niestety lakier nie posiada żadnej nazwy i numerka.
Kolor: ciemny niebieski z zatopinym bardzo drobnym mieniącym się na różne kolory pyłkiem.
Pojemność: 8 ml.
Gdzie można kupić?: nie wiem czy lakiery z tej serii dostępne są w szafie Bell? Jeśli się orientujecie to proszę dajcie znać. Ja tak jak pisałam wcześniej swoją buteleczkę zakupiłam w Biedronce.
Pędzelek: krótki, z okrągłą nakrętką. Włosie sprężyste i równo przycięte. Malowało się bez problemu.
Konsystencja: żelkowa, raczej rzadka.
Nakładanie: bez problemu.
Krycie: dwie warstwy.
Zmywanie: początkowo mały opór, ale po przytrzymaniu nieco dłużej wacika wszystko ładnie schodzi. Należy także bardzo dokładnie wyczyścić skórki, bo podczas zmywania lakier potrafi sie tam osadzić. Na szczęście nie zafarbował płytki.
Użyłam: baza Paese aktywny wapń, dwie wartwy Bell full Colour, Top Coat Kinetics Kwik Kote.
Pozdrawiam :*